Podobno nie ma lepszej rozrywki jak w dobrej kompanii zagrać w interesujacą grę.
Maćko Borko też tak uważał. Lubił on nie tylko podróżować po ziemiach łobeskich czy pichcić nocami w swojej ogromnej zamkowej kuchni, ale lubił też w gronie kompanów, zagrać w interesującą gre.